Trawa pszeniczna ma mnóstwo zalet i tylko jedną wadę: nieco „trawiasty” smak. Bo to trawa 😉
Mimo tego warto pić świeżo wyciśnięty sok z młodej trawy pszenicznej (wystarczy kieliszeczek 50 ml), jej domowa uprawa nie jest ani trudna ani droga. Wystarczy kupić nasiona pszenicy do kiełkowania i wysiać w domu lub na balkonie w donicy.
Za grosze mamy mnóstwo korzyści!
Jeśli masz w domu tylko blender, to po prostu zblenduj garść trawy z 1/2 szkl. wody i przeciśnij przez sitko.
Polecam jednak wyciskać sok przez wyciskarkę wolnoobrotową.
Naturoterapeutka i pedagog, autorka książek, e-booków i szkoleń, założycielka Akademii Witalności, niestrudzona edukatorka, promotorka i pasjonatka zdrowego stylu życia. Autorka podcastu „Okiem Naturopaty”. Po informacje odnośnie konsultacji indywidualnych kliknij tutaj: https://akademiawitalnosci.pl/naturoterapia-konsultacje/
Kamila Wojciechowska napisał(a):
ja kiedyś używałam trawy pszenicznej w koktajlu zielonym doktora bardadyna, zamiast natki pietruszki. Bardzo dobrze na mnie działała. Obecnie, gdy wyszło mi to uczulenie na pszenicę, nie wiem czy mogę na nią sobie pozwolić (podejrzewam, że nie).
Marlena napisał(a):
Kamilo jesteś prawdopodobnie uczulona na ziarno pszenicy, ale na zielsko chyba nie powinnaś, bo ono nie zawiera tych samych substancji co ziarno.
Ewelady napisał(a):
Tą trawę wyhodować można ze zwykłej pszenicy? Tak w kuchni w doniczce? Czy raczej jak kiełki?
Dzięki za super stronkę 🙂
Marlena napisał(a):
Trawę pszeniczną hodujemy z ziaren pszenicy nie zaprawianych chemikaliami: ważne aby były to nasiona organiczne. Doniczka nie jest najwygodniejsza i dużego plonu z niej nie zbierzemy. O wiele wygodniej jest zasiać na większej tacce. Należy wysypać na tackę cienką warstwę ziemi, wysypać nasiona, podlać i przykryć zwilżonym papierem. Podlewać codziennie, po skiełkowaniu usunąć papier. Na youtube znajdziesz też filmiki pokazujące dokładnie jak hodować trawę pszeniczną.
Róża napisał(a):
Dobry wieczór.
Kupiłam przez internet sproszkowaną trawę pszeniczną, jęczmienną i sproszkowany baobab. Czy taka wersja (proszek) przyniesie mi również mi jakieś korzyści zdrowotne? Dodam, że wszystkie są z upraw bio. Mam nadzieję, że nie wydałam w błoto tych pieniędzy, bo trochę za to zapłaciłam…
Marlena napisał(a):
Różo, jestem zwolenniczką używania wszystkiego w stanie naturalnym. Trudno powiedzieć w jakich warunkach proszek uzyskano, czy nie stracono przy tym jakichś witamin itd. dlatego proszek jest owszem wygodny, ale prawdopodobnie identycznych wartości jak produkt świeży już nie będzie miał. Niektóre rzeczy musimy spożywać w postaci przetworzonej nie mając wyjścia (np. algi typu spirulina czy chlorella, nie mamy dostępu do świeżych), ale akurat trawa pszeniczna jest łatwa do hodowania w domowych warunkach i naprawdę warto sobie ją samemu hodować. A proszek owszem można w domu awaryjnie mieć, lecz na co dzień stosowałabym mimo wszystko żywą trawkę 🙂
Ola napisał(a):
Witam,
Czy mogę prosić o jakąś wskazówkę gdzie znaleźć takie nasiona? Szukałam ale nie mogłam znaleźć…
Z góry dziękuję
Marlena napisał(a):
Wpisz w Google „pszenica na kiełki”. Znajdziesz też na Allegro.
Agnieszka napisał(a):
Marleno , ja też zakupiłam trawę sproszkowaną jęczmienną. Zaczęłam podawać dzieciom z sokiem z jabłka. Proszę podpowiedź czy jest jakaś dawka której nie powinno się przekraczać? Z wiosną zamierzam hodować trawę sama. Pozdrawiam,
Marlena napisał(a):
Niestety nie powiem bo nie stosuję tej sproszkowanej. A na opakowaniu nic nie jest napisane jakie dawkowanie?
Małgorzata napisał(a):
Pani Marleno, czy można wdrożyć kieliszek trawy pszenicznej podczas postu Daniela? I jeszcze chciałam dopytać: przeczytałam, że warzywa, które są dozwolone można spożywać bez ograniczeń, a co z owocami? Należałoby nie przekraczać jakiejś ilości czy nie jest to konieczne?
Marlena napisał(a):
O tym dr Dąbrowska nie wspomina, więc nie jestem pewna czy można podczas postu. Na zdrowy rozum pewnie tak, skoro można soki warzywne. A co do owoców to na wykładzie dr Dąbrowska mówiła co i jak i w książkach swoich też o tym pisze.
Mama Jakuba napisał(a):
Witam moj 17 letni syn zachorował na przewlekłe wrzodziejące zapalenie jelita grubego, w szpitalu w broszurach , ktore dała Nam do przeczytania Ordynator oddziału gastroenterelogicznego znalazłam wzmiankę o koktailu z trawy pszenicy, proszę Mi napisać czy aby napewno może syn pić? a pszenica moze być z zeszłorocznego zbioru? Pozdrawiam!!
Anna Dominika napisał(a):
Do tej pory hodowałam kiełki pszenicy, gdzieś kiedyś wyczytałam,że trzeba je zjadać jak już będą miały długość ziarna, żeby nie dłuższe , bo tracą na wartości… To jak to jest? Z Twojego artykuły wynika ,że można śmiało je hodować do konkretnej wielkości..? Proszę o odpowiedź.Pozdrawiam 🙂
Marlena napisał(a):
Nic mi na ten temat nie wiadomo, ja się kieruję intuicją w tym zakresie 😉
Ania napisał(a):
A czy można trawy nie wyciskać na sok? Mam na myśli wykorzystanie jej jako zielonego dodatku do koktajli, które przygotowuję w blenderze.
santorini2000 napisał(a):
Witam,
mam dylemat. Czytam tu i tam o niezwykłych właściwościach trawy pszenicznej, również w „akademii”. Ale … jak to się ma do „katastroficznych” informacji o tym, jak szkodliwa (bo wielokrotnie modyfikowana /i nie tylko/, często w kompletnie niekontrolowany sposób) jest współczesna pszenica, która z dawną pszenicą nie ma już NIC wspólnego i jest dla nas głównie szkodliwa na milion i jeden sposobów? Czy przystępując do domowej „produkcji” zielonej trawki pszenicznej trzeba zaopatrzyć się w jakiś szczególny rodzaj ziarna, np. w ziarna pszenicy samopszy, względnie innej dawnej odmiany? Będę wdzięczna za rozwianie moich wątpliwości.
Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów w popularyzacji wiedzy o zdrowiu.
Marlena napisał(a):
Książkę o szkodliwej pszenicy napisał Amerykanin, a tam u nich wszystko jest bardziej szkodliwe (bo nastawione na zysk) niż w Europie. Choć z częścią jego wywodów się zgadzam, to nie wszystko pasuje do naszych krajowych realiów. Jeśli chodzi o odmianę pszenicy, to można użyć do hodowli trawy pszenicznej tych starych odmian zboża: samopszy, orkiszu czy płaskurki.
santorini2000 napisał(a):
Bardzo dziękuję za błyskawiczną odpowiedź 🙂 .
Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam.
irenka1 napisał(a):
czytam tu o trawie przenicznej ,a co z jeczmienna?
czy jest roznica w skladnikach?chodzi mi o odbudowanie flory bakteryjnej w jelitach
Marlena napisał(a):
Jęczmienna też jest zdrowa. Na odbudowanie flory polecam domowe kiszonki: https://akademiawitalnosci.pl/tag/domowe-kiszonki/
Alina napisał(a):
Niektórzy twierdzą, że jęczmienna jest jeszcze zdrowsza, tyle ze pszeniczna ma słodszy smak. Ja od pewnego czasu piję sproszkowany sok z zielonego jęczmienia (uwaga: sok, nie trawę!). Jest świetny, bogactwo chlorofilu itd., dodaje energii (inne działanie chyba tylko laboratoryjnie mogłabym stwierdzić, bo generalnie jestem i tak osobą zdrową). Podobno odtruwa też organizm.
Jednak niedawno kupiłam wyciskarkę do soku i właśnie od tygodnia rośnie mi jęczmień (w internecie kupiłam specjalne tace (34 cm x 27 cm). Ziemi sypie się ok. 2-3 cm (można też uprawiać w kiełkownicach, ale podobno z ziemi czerpie więcej elementów do produkcji składników odżywczych). Trawę ścina się kiedy ma 17-20 cm, czyli tuż zanim zacznie się tworzyć źdźbło (czyli ten badyl, na którym potem tworzy się kłos), bo wtedy wartość soku gwałtownie maleje, enzymy itd. Za tydzień przewiduję sianokosy (bo chyba nie żniwa, chociaż to zboże) 🙂
irenka1 napisał(a):
sorry ,pszenicznej przez sz:)
kasia m napisał(a):
a ja dodam,ze naczytalam sie mnustwo o trawie przenicy i jeczmieniu ..nie choduje w domu a kupuje proszek w sklepie ze zdrowa zywnoscia i moge powiedziec tyle..rzeczywiscie czuc trawke jak by sie bylo na lace ale w przegotowanej ostudzonej wodzie latwiej przechodzi przez gardlo….warzywa tez kupujemy na targach i wierzymy ze sa zdrowe dwa jezeli jest to sila mojej sugesti to aby tylko tak dalej bo napoj dziala dodaje sil witalnych ,trawienie znacznie poprawia oczyszcza organizm ,nie mialam co prawda jakis zawrotow glowy ale czesto latalam do wc 🙂 prawda jest taka ze wszystko co przyjmujemy musimy miec nastawienie ,ze zadziala a czy chodowana czy sproszkowana wazne aby zdrowiu pomagalo i aby ten organizm troche oczyscic …….a do Pani autorki prosba wiem,ze to pani zawod z tego Pani zyje ale prosze tez nie opowiadac ludziom iz przenica w formie sproszkowanej nie dziala bo to nie prawda i nawet gdyby na wyniki trzeba bylo poczekac miesiac wiecej to i tak dziala……ja osobiscie polecam a za proszek zaplacilam 10 euro i 50 centow nie jest to ogromna cena a dziala nie zawsze to co drogie musi byc dobre……..jak to kiedys ktos powiedzial pasta sama nigdy nie reklamowana wspaniale usowa brud a cif potrzebuje mnostwa pieniedzy na reklamy aby zwrocic swoja uwage …….pozdrawiam i za bledy ortograficzne przepraszam
Marlena napisał(a):
Kasiu m, czy możesz wskazać fragment gdzie Twoim zdaniem „opowiadam, że w formie sproszkowanej nie działa”? I z czego niby mam czerpać zyski sugerując większą wartość pokarmu świeżego nad sproszkowanym? Nie pojmuję Twojego toku rozumowania. Chciałaś może mi w jakiś sposób podokuczać? 😉
Do szorowania polecam zwykłą sodę kuchenną i ocet, wychodzi taniej niż gotowe pasty, a już na pewno nie ma szkodliwych związków chemicznych.
Pirania napisał(a):
kasiu m, może jednak zacznie pani od zakupu slownika ortograficznego zamiast za błędy przepraszać….
Przemas napisał(a):
Cześć, mógłby ktoś trochę pomóc… mieszkam w Warszawie i szukam w internecie jakiegoś sklepu gdzie mogę dostać takie nasiona na sok i nic i nikt ;/ tylko przez internet można to dostać ? kurcze…
Marlena napisał(a):
Popytaj w sklepach ze zdrową żywnością o coś co nazywa się „pszenica na kiełki”. Zasiej, zbierz plony i wyciskaj 🙂
Iza napisał(a):
Marleno,
Wróciłam właśnie z urlopu w Londynie i na jednym z ulicznych marketów znalazłam stoisko gdzie wyciskali „szoty” z trawy pszenicznej oraz robili różne inne soki w wyciskarkach wolnoobrotowych. W związku z niezbyt ciekawym smakiem samej trawy proponowali różne miksy. Ja wzięłam sobie pomarańcze z bananem i trawą. Co myślisz o takich połączeniach? Codziennie pije soki świeżo wyciskane i będę do diety wprowadzać trawę pszeniczną ale nie wiem czy warto ją z czymś mieszać czy lepiej wypić rano takiego 50ml szota.
Pozdrawiam Cię.
Marlena napisał(a):
Są dwie szkoły. Można mieszać albo można łyknąć szota i szybko zagryźć cząstką pomarańczy. Wybierz metodę, która Tobie bardziej odpowiada 🙂
Magda napisał(a):
Sprawdź w Rossmannie, bo ja tam widziałam. Nie wiem, czy w Polsce jest, ale w Niemczech na pewno 🙂